Jeżeli nie chcesz ściągnąć ogromnego pecha na swoją albo na ukochanej osoby głowę, przeczytaj, jakiej biżuterii koniecznie trzeba się wystrzegać.
Magiczna moc kamieni
Od wieków kamieniom szlachetnym i biżuterii przypisywano szczególną moc. Wisior czy pierścień z wprawionym weń odpowiednim kamieniem traktowano jako amulet, który przynosił jego właścicielowi szczęście, miłość, zdrowie czy dostatek.
Niektóre z kamieni lub pięknych na pierwszy rzut oka ozdób mają też niestety bardzo negatywną energię, która przenika na właściciela, a nierzadko może też uderzyć rykoszetem w osobę, która taki "zły amulet" przekazała, np. w prezencie.
Zapewne słyszeliście już nieraz o tym, że pecha przynoszą perły. Nawet jeśli nie pecha, to na pewno łzy. Uważać trzeba jednak nie tylko na perły.
Ta biżuteria przynosi pecha
Z perłami związany jest niejeden przesąd i wierzenie. Wydaje się, że perły same po prostu mają… pecha. Z powodu swojego kształtu, przypominającego krystalicznie czystą łezkę. Zgodnie z odwiecznymi wierzeniami, perły to łzy aniołów, które popłynęły z niewyobrażalnego bólu. , Dlatego też do dziś osoby, które noszą perły, będą miały wiecznie jakieś powody do płaczu. Na moc pereł szczególnie podatne są panny młode. Kiedy wręczymy komuś w prezencie biżuterię z perłami, jednocześnie skażemy go na wieloletni smutek i łzy. Najgorsza jest już perła w pierścionku zaręczynowym. Przyszła żona nie raz uroni niejedną gorzką łezkę przez swojego męża, który popisał się takim niefortunnym prezentem.
O wiele bardziej niebezpieczny jest jednak opal. Wiele osób na całym świecie wierzy, że opal jest kamieniem diabła, który nie tylko przynosi pecha, ale może zwiastować rychłą śmierć. Badacze folkloru twierdzą, że przesąd ten wychodzi się z literatury, a jego źródłem jest powieść Sir Waltera Scotta "Anne of Geierstein" z 1829 r., w której główna bohaterka umiera po tym, jak na jej opal spadła kropla wody święconej. Lepiej jednak na zimne dmuchać, a opali unikać.
Dwojaką moc ma słynne "oko proroka", występujące zazwyczaj w popularnej bransoletce "Evil eye". Przynosi szczęście i chroni nas przed tzw. złym spojrzeniem, ale tylko wtedy, kiedy dostaniemy je jako podarek. Jeśli sami kupimy sobie taką bransoletkę, np. jako pamiątkę z wakacji, nie tylko nie zadziała pozytywne, ale wręcz przyniesie pecha. Trzeba pamiętać jeszcze o jednej rzeczy. Bransoletek czy łańcuszków z "okiem proroka" się nie naprawia. Jeśli zostały przerwane, to znaczy, że spełniły swoje zadanie, np. uchroniły nas przed rzuconą w naszą stronę klątwą. Ponowne "związanie" przerwanego łańcucha pecha niestety przywróci go do życia.
Takie prezenty przynoszą pecha
"Oko proroka" to dobry pomysł na prezent. Fatalnym pomysłem z kolei jest zegarek. Znalazł się w tym zestawieniu, jako że bardzo często, szczególnie w przypadku zegarków damskich, są to modele niezwykle ozdobne, traktowane jak biżuteria. Niestety, zegarek wręczony ukochanej osobie to symbol pecha. Oznacza bowiem odliczanie czasu do śmierci. Tego związku, czyli rozstania, albo wręcz… śmierci ukochanej osoby.
Co najmniej kontrowersyjnym pomysłem na prezent jest łańcuszek lub bransoletka. Wręczony ukochanej osobie, przywiąże ją do nas na zawsze. Z drugiej strony, takie "kajdany miłości" mogą sprawić, że jeden z partnerów stanie się chorobliwie zazdrosny. Bransoletki nie powinno się natomiast dawać rodzicom czy przyjaciołom, bo spowoduje, że będziemy się czuć ograniczeni, jak w potrzasku.
Pechowa biżuteria ślubna
Sporo wierzeń dotyczy biżuterii ślubnej, poczynając od pierścionka zaręczynowego, który powinien być wykonany z jak najtrwalszego materiału z jak najtrwalszym kamieniem. Tylko taki gwarantuje trwałośćzwiązku małżeńskiego. Nie powinna zatem dziwić tak wielka popularność brylantów.
Pierścionek zaręczynowy musi być idealnie dopasowany. Zgodnie z tradycyjnymi wierzeniami, za mały oznacza brak dopasowania. W takim związku mężczyzna będzie osobą dominującą do tego stopnia, że małżeństwo szybko się rozpadnie. Za duży pierścionek zaręczynowy zwiastuje, że rychło dojdzie do zdrady. Zdrada dotknie jednego z małżonków również po tym, jak narzeczona zdejmie z palca pierścionek zaręczynowy, albo pozwoli go przymierzyć innej osobie. Podczas ceremonii ślubnej panna młoda powinna mieć na swoich palcach tylko i wyłącznie pierścionek zaręczynowy, żadnej innej biżuterii, bo to też przyniesie pecha ich małżeństwu.
Zła wiadomość dla panów jest taka, że zgodnie z przesądem, pierścionek zaręczynowy ma kosztować równowartość trzech pensji mężczyzny.
Z kolei obrączki ślubne powinny być gładkie. Dzięki temu małżonków równie "gładko" i bez przeszkód przejdą przez całe życie. Pecha przynoszą wzorki na obrączkach, dozwolony jest jedynie grawer od wewnętrznej strony. Nie wolno także dawać obrączek do przymierzania innym osobom. Wielkiego pecha ściągniemy na swoje głowy, jeśli ktoś z nas upuści na ziemię pierścionek zaręczynowy lub obrączkę. Małżeństwo będzie wtedy naznaczone wieloma trudami i pełne łez.