Miś z Zakopanego, czyli Mirosław Kruczek od lat znany jest w tej popularnej turystycznej miejscowości. Mało osób zdaje sobie jednak sprawę z tego, że ma fanpage na Facebooku czy kanał na YouTube. To właśnie tam opowiadał o wierze i próbował przekonywać ludzi do tego, by korzystali z jego uzdrowicielskich mocy.
Miś z Zakopanego ma magiczne moce
O Mirosławie Kruczku zrobiło się głośno, kiedy w sieci wybuchła afera z płaceniem za nagranie, na którym mężczyzna był w tle. Miś z Zakopanego był jednak sławny, zanim te wydarzenia ujrzały światło dzienne. Okazuje się, że ma swoją własną stronę na Facebooku. Jeden z dostępnych tam filmów Kruczek podpisał "Uzdrowiciel". Z opisu nagrania można wywnioskować, że "Miś" w swojej ofercie ma leczenie nowotworów, stwardnień rozsianych, a także wrzodów żołądka czy trudno gojących się ran.
Mężczyzna po kilku latach "uzdrawiania" założył konto w serwisie YouTube, gdzie zaczął rozprawiać o Bogu, wierze, a nawet plagach egipskich.
Mirosław Kruczek "Miś z Krupówek" na celowniku policji
Mężczyzna znany jest również lokalnej policji. Wiele razy próbował zrobić karierę jako uzdrowiciel oraz influencer, jednak wszystkie próby kończyły się niepowodzeniem. Kruczek od kilku lat spełnia się jako wątpliwa atrakcja Zakopanego. Okazuje się, że ta działalność nie była jedyną. Jak donosi Marek Trzaskoś, komendant Straży Miejskiej w Zakopanem, mężczyzna jest regularnie karany mandatami, za brak pozwolenia.
"Ten mężczyzna jest przez nas regularnie karany mandatami w wysokości od 100 do 300 złotych. "Pan miś" nie chce się dostosować do określonych wymogów" - mówił dziennikarzom tvn24.pl Marek Trzaskoś.